Port na Śląsku??
Czwartek, 26 maja 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Ja i inni, Nowe tereny
A no tak właśnie, i nie jest to dziwne, ale prawdziwe. W mojej głowie, pomysł ten mącił się już od dłuższego czasu i w końcu został zrealizowany. Około 11 Jacek podjechał do mnie i ruszyliśmy, przez Biskupice, Zabrze, Gliwice… W Gliwicach podjazd do banku ING, okazało się, że Jacek ma ostatnie 10 zł na koncie, czego nie wypłaci tego z bankomatu, więc zostało tylko okienko. Po wizycie w banku ruszyliśmy dalej w stronę ul. Portowej. Jechaliśmy droga rowerowa zaraz obok Portu Żeglugi Śródlądowej w Gliwicach. Widzimy już Żórawie załadunkowe, prawie jak w Gdańsku. Wjeżdżamy na mała zaporę na Kłodnicy, szybkie fotki i ruszamy dalej…
Z małym przystankiem w Starych Łabędach docieramy do śluzy na kanale Gliwickim w Łabędach. Widok jest niezły, sama śluza ogrodzona, trawka przycięta, krawężniki pomalowane na biało.
W trakcie podziwiania z śluzy skorzystały dwie barki, jedna pełna węgla wypływała do Szczecina,
a druga pusta płynęła w stronę pobliskiego portu. Różnica wyporności między jedna a druga była około 1,5 m, co moim zdaniem jest dużo…
Wspólnie z Jackiem doszliśmy do wniosku, że powinno się więcej towarów transportować w ten sposób, bo przecież chyba to tańsze niż PKP czy TIR. Z tego, co wiem to na Renie w Niemczech jest to do tego stopnia powszechny środek transportu, że jest tam ruch jak na autostradzie. Pływa tam wszystko, kontenerowce, tankowce, no a u nas z tym jest trochę inaczej…
Po obejrzeniu działania śluzy, ruszyliśmy dalej w stronę Czechowic, gdzie pomogły nam się skierować dwie miłe panie z przystanku. Chwile później oglądamy jak zamyka się przejazd kolejowy, opuszczanie szlabanów i mknący pociąg, a i zapomniałbym o ciulu, który ledwo przed tym pociągiem przebiegł pod szlabanami, zaraz obok bilbordu z reklamą akcji "Bezpieczny przejazd” i sloganem reklamowym „zatrzymaj się i żyj”. Po tzw. Widowisku z ciu… Pojechaliśmy dalej i nad jeziorem Czechowskim mieliśmy małą przerwę oraz dużą ochotę wskoczyć do tej wody.
Dalej Przez Przezchlebie i Ziemiecice gdzie oglądamy ruiny kościoła z gniazdem bocianów.
Dalej przez Świętoszowice do Zabrza i obwodnica rowerową do Rokietnicy i na Miechy.
Wycieczka git, zresztą z Jackiem zawsze jest git. Mam nadzieje, że ten Wrocław nam w końcu wypali…
Zdjecia na mini zaporze© Magik87
Level w Gliwicach© Magik87
Z małym przystankiem w Starych Łabędach docieramy do śluzy na kanale Gliwickim w Łabędach. Widok jest niezły, sama śluza ogrodzona, trawka przycięta, krawężniki pomalowane na biało.
Śluza na kanale Gliwickim w Łabędach© Magik87
W trakcie podziwiania z śluzy skorzystały dwie barki, jedna pełna węgla wypływała do Szczecina,
Barka w śluzie© Magik87
Śluza Łabędy© Magik87
a druga pusta płynęła w stronę pobliskiego portu. Różnica wyporności między jedna a druga była około 1,5 m, co moim zdaniem jest dużo…
Barka z Wrocławia© Magik87
Pusta Barka© Magik87
Wspólnie z Jackiem doszliśmy do wniosku, że powinno się więcej towarów transportować w ten sposób, bo przecież chyba to tańsze niż PKP czy TIR. Z tego, co wiem to na Renie w Niemczech jest to do tego stopnia powszechny środek transportu, że jest tam ruch jak na autostradzie. Pływa tam wszystko, kontenerowce, tankowce, no a u nas z tym jest trochę inaczej…
Po obejrzeniu działania śluzy, ruszyliśmy dalej w stronę Czechowic, gdzie pomogły nam się skierować dwie miłe panie z przystanku. Chwile później oglądamy jak zamyka się przejazd kolejowy, opuszczanie szlabanów i mknący pociąg, a i zapomniałbym o ciulu, który ledwo przed tym pociągiem przebiegł pod szlabanami, zaraz obok bilbordu z reklamą akcji "Bezpieczny przejazd” i sloganem reklamowym „zatrzymaj się i żyj”. Po tzw. Widowisku z ciu… Pojechaliśmy dalej i nad jeziorem Czechowskim mieliśmy małą przerwę oraz dużą ochotę wskoczyć do tej wody.
Nasze rumaki© Magik87
Schwalbe© Magik87
Dalej Przez Przezchlebie i Ziemiecice gdzie oglądamy ruiny kościoła z gniazdem bocianów.
Ruiny w Ziemiecicach© Magik87
Ruiny© Magik87
Dalej przez Świętoszowice do Zabrza i obwodnica rowerową do Rokietnicy i na Miechy.
Wycieczka git, zresztą z Jackiem zawsze jest git. Mam nadzieje, że ten Wrocław nam w końcu wypali…