Księża Góra po latach…
Poniedziałek, 28 marca 2011
· Komentarze(2)
Kategoria Nowe tereny, Samotnie...
Jakiś czas temu dorwałem jakąś ulotkę na uczelni, na temat rekultywacji parku Księża Góra w Radzionkowie, w której pisało również o powstałych tam ścieżkach rowerowych.
Dzisiaj miałem dzień wolny i pomyślałem, że się tam wybiorę…
Około godz. 13:00 wyjechałem z domu. Jako trasę wykorzystałem mini mapkę z trasami rowerowymi na terenie Bytomia. Pojechałem przez osiedle w stronę lasu i na ul. Stolarzowickiej wjechałem na czerwony szlak, który kierował mnie lasem w stronę „Wójcika”.
W mojej ocenie UM wykonał dobrą robotę. Szlak jest dobrze oznakowany, tam gdzie się przecina z innymi szlakami bądź drogami, są dodatkowo drogowskazy. Co jakiś czas są tablice informacyjne z mapą, miejsca do odpoczynku z ławkami, stolikami, betonowymi śmietnikami i stojakami rowerowymi.
Jazda przez las była przyjemna, na trasie gdzie niegdzie błoto, ale nie było źle, do momentu dojazdu do budowy A1. Stanąłem i widziałem przed sobą pracujące maszyny, pomyślałem, że nie będę się tam pchał, no, ale jak ja się dostane na drugą stronę? Przecież nie będę zawracać i jechać przez Stolarzowice. Pomyślałem, że wrócę kawałek i dojadę do budowy od innej strony omijając maszyny, które pracowały obecnie na wprost ścieżki. Spokojnie objechałem, dojechałem do budowy, a tu zonk. Nie da się już przejechać, ponieważ podłoże już jest przygotowane i wyrównane pod asfalt. Pozostało mi wzdłuż budowy dojechać do miejsca gdzie stacjonują maszyny i przejechać na drugą stronę. Niby proste, ale mieliście widzieć mój rower. Przez najbliższy kilometr pluł błotem z kół we wszystkie strony. Robotnicy na budowie to tylko gały przecierali, myśląc sobie pewnie gdzie ja się pakuję na rowerze.
Dobra, przejechałem i obok restauracji „Pod Dębem”, zjeżdżam na szlak niebieski w stronę Stolarzowic. Trasa utwardzona i wysypana tłuczniem, co dużo dało w miejscach podmokłych, bo jechało się dalej po suchym tłuczniu. Jak już dojechałem do ul. Łokietka na Stroszku, ujrzałem końcówkę trasy, która była pięknie wyasfaltowana, z ładnie wkomponowanym mostkiem.
Dalej przez Stroszek, Radzionków i na Księżą Górę. Wydawałoby się, że tam jest z 10%-15% podjazd, zdyszałem się niemożliwie. Na miejscu fotka tablicy informacyjnej.
Zrobiłem rundkę po Parku i jestem mile zaskoczony. Basen jak był tak stoi, z małym wyjątkiem. Główny budynek został wyburzony (byłem tu lata temu). Obok basenu plac zabaw oraz mini park linowy, a wszystko monitorowane. W parku drogi rowerowe, rampy oraz niezła trasa Downhill.
Po dokładnym zwiedzeniu Parku, porobieniu parę fotek i trzeba było odpocząć.
Po odpoczynku trasa do domu z zahaczeniem centrum i odwiedzinami Penzla w pracy.
Udany dzień i niezły V max.
A tu jeszcze parę fotek...
Dzisiaj miałem dzień wolny i pomyślałem, że się tam wybiorę…
Aktóalne zdjecie roweru© Magik87
Około godz. 13:00 wyjechałem z domu. Jako trasę wykorzystałem mini mapkę z trasami rowerowymi na terenie Bytomia. Pojechałem przez osiedle w stronę lasu i na ul. Stolarzowickiej wjechałem na czerwony szlak, który kierował mnie lasem w stronę „Wójcika”.
W mojej ocenie UM wykonał dobrą robotę. Szlak jest dobrze oznakowany, tam gdzie się przecina z innymi szlakami bądź drogami, są dodatkowo drogowskazy. Co jakiś czas są tablice informacyjne z mapą, miejsca do odpoczynku z ławkami, stolikami, betonowymi śmietnikami i stojakami rowerowymi.
Mapa tras rowerowych© Magik87
Jazda przez las była przyjemna, na trasie gdzie niegdzie błoto, ale nie było źle, do momentu dojazdu do budowy A1. Stanąłem i widziałem przed sobą pracujące maszyny, pomyślałem, że nie będę się tam pchał, no, ale jak ja się dostane na drugą stronę? Przecież nie będę zawracać i jechać przez Stolarzowice. Pomyślałem, że wrócę kawałek i dojadę do budowy od innej strony omijając maszyny, które pracowały obecnie na wprost ścieżki. Spokojnie objechałem, dojechałem do budowy, a tu zonk. Nie da się już przejechać, ponieważ podłoże już jest przygotowane i wyrównane pod asfalt. Pozostało mi wzdłuż budowy dojechać do miejsca gdzie stacjonują maszyny i przejechać na drugą stronę. Niby proste, ale mieliście widzieć mój rower. Przez najbliższy kilometr pluł błotem z kół we wszystkie strony. Robotnicy na budowie to tylko gały przecierali, myśląc sobie pewnie gdzie ja się pakuję na rowerze.
Dobra, przejechałem i obok restauracji „Pod Dębem”, zjeżdżam na szlak niebieski w stronę Stolarzowic. Trasa utwardzona i wysypana tłuczniem, co dużo dało w miejscach podmokłych, bo jechało się dalej po suchym tłuczniu. Jak już dojechałem do ul. Łokietka na Stroszku, ujrzałem końcówkę trasy, która była pięknie wyasfaltowana, z ładnie wkomponowanym mostkiem.
Trasa na na stroszku© Magik87
Dalej przez Stroszek, Radzionków i na Księżą Górę. Wydawałoby się, że tam jest z 10%-15% podjazd, zdyszałem się niemożliwie. Na miejscu fotka tablicy informacyjnej.
tablica informacyjna© Magik87
Zrobiłem rundkę po Parku i jestem mile zaskoczony. Basen jak był tak stoi, z małym wyjątkiem. Główny budynek został wyburzony (byłem tu lata temu). Obok basenu plac zabaw oraz mini park linowy, a wszystko monitorowane. W parku drogi rowerowe,
kamienie "milowe"© Magik87
Mostek© Magik87
Rampy© Magik87
Trasa downhill© Magik87
trasa downhill© Magik87
Po dokładnym zwiedzeniu Parku, porobieniu parę fotek i trzeba było odpocząć.
Merida© Magik87
Po odpoczynku trasa do domu z zahaczeniem centrum i odwiedzinami Penzla w pracy.
Udany dzień i niezły V max.
A tu jeszcze parę fotek...
Merida© Magik87
Matts© Magik87