Wpisy archiwalne w kategorii

Ja i inni

Dystans całkowity:1190.49 km (w terenie 85.85 km; 7.21%)
Czas w ruchu:70:09
Średnia prędkość:16.97 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:49.60 km i 2h 55m
Więcej statystyk

Pseudo masa czyli „Europejski Dzień Bez Samochodu”

Środa, 22 września 2010 · Komentarze(0)
Pierwszy wpis służbowo. Dzisiaj w pracy na 12 do 20, zabezpieczaliśmy „Europejski Dzień Bez Samochodu”, coś w rodzaju masy krytycznej, bo trasa przybliżona i forma przejazdu identyczna. Imprezę zabezpieczaliśmy w 6 na rowerach plus kierownik w radiowozie i 3 radiowozy, <R> którymi z czoła „peletonu” kierował sam naczelnik RD.
"drogówka" w Bytomiu © Dynio
Impreza spora przy współudziale władz miasta i firmy VATTENFALL, która przekazała 10 rowerów z napędem hybrydowym, czyli nożno elektrycznym. Przejazd przez miasto spokojny (mimo korków w paru miejscach). Potem wspólna fota na Rynku i zjazd do siedziby SM.
ekipa rowerowa Straży Miejskiej w Bytomiu © Dynio

Chorzowski Park i Katowice

Wtorek, 14 września 2010 · Komentarze(0)
Zacznę od tego, że parę dni temu byłem w Gliwickim DEKATHLON’ie na zakupach no i zakupiłem kask firmy BELL.
mój pierwszy kask firmy BELL © Magik87

No i w niedziele wraz z Jackiem udaliśmy się z przejażdżką do Katowic, przejechaliśmy przez Żabie Doły do Maciejowic w Chorzowie, obok szybu Prezydent, dalej w kierunku AKS, obok którego skręciliśmy do Parku Chorzowskiego.
Szyb Prezydent © Magik87

Tabliczki informacyjne © Magik87

Tam krótki postój i podziwianie budowy stadionu Śląskiego, gdzie stały potężne żurawie samobieżne.
Dzwigi © Magik87

Dalej przejazd przez park, gdzie aż się czuło, że to jest miejsce stworzone do aktywnego spędzania wolnego czasu. Piękne fontanny i rzeźby oraz plenerowy koncert Orkiestry Tramwaji Śląskich.
tańczący z Karolinkami. © Dynio


Dalej przejazd obok Silesii City Center, gdzie ciekawy był strzeżony parking na rowery, który w dodatku jest za free. Dalej Ścieszka do ronda, przejazd pod i postój przy spodku (Dynio stwierdził, że nie ma jeszcze zdjęcia tego obiektu). Obok spodka zobaczyliśmy dziwny wrak (oczywiście trzeba było fotę strzelić).
Wrak © Magik87

Informacja z odwraczacza © Magik87

Dalej udaliśmy się do centrum, objazd przy większych gmachach tego miasta, min. Sąd Okręgowy, KWP oraz Katedra Chrystusa Króla w Katowicach.
Katedra Chrystusa Króla w Katowicach © Magik87

Dalej tą samą trasą do domu. Po drodze w Maciejowicach chcieliśmy kupić sobie coś do przegryzienia w przytulnej cukierni i jak już prawie byliśmy w środku to zorientowaliśmy się, że odbywa się tam jakaś impreza rodzinna, więc obrót na pięcie i szybko, co by nas widać nie było.

I Śląska Masa Krytyczna

Niedziela, 5 września 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Ja i inni, Masa
Tym wpisem nadrabiam tyły, o których ostatnio brzęczał mi Jacek.
Tak, więc dla mnie masa zaczęła się jak zwykle umówieniem się z Dyniem, pod jego blokiem gdzie już czekała Isabel, Cleo tyle, że one jadą sobie swoim spokojnym tempem na Rynek w Bytomiu. My z Jackiem, swoim szybszym tempem puściliśmy strzałę w stronę centrum. Cała impreza zaczyna się o 11:30. Na miejscu pełne zaskoczenie, nie wierzyłem, że będzie to tak spora impreza, najbardziej podobał mi się start, aż se fotę strzeliłem.
I Śląska Masa Krytyczna © Magik87

Tam spotkałem Saves'a no i poznałem jego kolegę Maćka, z którym sporo jeździ, przynajmniej tak wynika z jego Bikestats'a (Pazdro saves jak będziesz to czytał). Oczywiście standardowo ustawiliśmy się i ruszyliśmy, łącznie 183 rowerzystów i pies, który biegł przez całą trasę. W trakcie przejazdu zabezpieczali nas Strażnicy Miejscy, jadacy rowerami na końcu stawki i ambulans, oraz 4 radiowozy drogówki.
strażnicy miejscy na rowerach © Dynio

Każde skrzyżowanie było zablokowane i zabezpieczone żeby nic nam się nie mogło stać. W tym dniu nie byliśmy uczestnikami ruchu drogowego, to my byliśmy ruchem drogowym.
Po przejechaniu trasy dotarliśmy na rynek gdzie było uroczyste mianowanie, wręczenie dyplomów i losowanie nagród, tu dowiedziałem się, który to Raptor,który zgarnął tyle, że już wiemy, co będzie rozdawane na Katowickiej Masie Krytycznej.
ekipa © Dynio

Na koniec się trochę rozpadało, ale przetrwaliśmy, dotarliśmy do domu cali i zdrowi (z cukru nie jesteśmy).

Dziewiczy wpis…

Niedziela, 1 sierpnia 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Ja i inni
Wybrałem się z Jackiem na przejażdżkę. Zabraliśmy zapas płynów, plecaki i oczywiście aparaty. Kierunek Bytom na obrzeża Piekar Śląskich, trasa do Rogoźnika. Na początku trochę się męczyłem z powodu „syndromu dnia poprzedniego” po kawalerskim od kumpla. Dojechaliśmy do Rogoźnika mijając po drodze przeróżne krajobrazy i ciekawe budynki.
Jacek przy przejeździe z dolnego zbiornika na górny wywalił dyńkę w dość pokaźną, złamaną gałąź, która wisiała na środku wąskiej trasy, mnie wyratowała czujność.
Uwaga, Dynio z prawej... © magik

Po drodze uzupełniliśmy wodę w bidonach z bijącego źródełka, czym mnie Jacek zaskoczył.
Źródełko w okolicy Siemoni © magik

Dalej przez Siemonię, z małym postojem na zjedzenie loda, w kierunku portu lotniczego, gdzie robimy mały objazd przez parking i jedziemy na koniec pasa startowego. Tam parkujemy w ciekawym miejscu swoje rowery i podziwiamy jak kolejno jeden samolot, po przelocie nad nami ląduje, a zaraz za nim drugi startuje.
Parkowanie © magik

Dalej przez pobliskie lasy, jedziemy nad Chechło. Tam spotykamy Adama Moskwę, prezesa WOPR’u w Bytomiu, który uświadamia nas, że woda w większości zbiornika jest czysta, czego dowodem jest opinia sanepidu. Dalej kierunek przez Radzionków i Las Miechowicki do domu. Na Miechowicach pożegnanie z podsumowaniem Jacka, „że jest wy…. jak koń po westernie”, pod czym się podpisuje.